Archiwum miesiąca: listopad 2016

Pochwa skórzana dla Morakniv Classic Original 2

Taaa… Podłubałem.

Jakiś czas temu uszyłem dla małego noża skórzane ubranko, czyli – za przeproszeniem – pochwę (Ubranko dla noża czyli pochwa dla Morakniv Classic 2/0).

To była moja pierwsza pochwa (na nóż oczywiście). Całkiem fajna mi wyszła. Poszła gdzieś w świat, mam nadzieję, że się nie rozleciała. :)
Jako że ostatnio utopiłem swój drogi nóż, a postanowiłem nie kupować kolejnego (yeah hahahhaa!!) zacząłem przetrząsać szafy, szuflady, bagażnik dyliżansu i inne tajne skrytki w poszukiwaniu narzędzi tnących najwsami zwanych właśnie. Okazało się, że mam kilka. Też drogie, mimo, że jeden z gównianą pochewką, inny w ogóle bez.

Zaparłem się, zacisnąłem zęby i nie kupiłem kolejnego. Postanowiłem, że uszyję skórzane ubranka dla moich harpaganów. Na pierwszy ogień poszedł nóż Morakniv Classic Original 2. Piękny, świetny, drogi. Tylko w oryginale ta pochewka taka jakaś… Może dobra dla jakiegoś hipstera ale nóż mam mieć pochwę… No nie brzydszą od niego samego, czy nawet ode mnie (a ta była).

Classic Original 2 w oryginale wygląda tak:

Czyli kulawo, c’nie? Mimo iż pochwa z powyższej ryciny to „wulkanizowana skóra” jak to pięknie opisuje producent tego cacka. Cokolwiek to znaczy pochwa przedstawia się jak czerstwy kawałek bakelitu. Może to i classic ale mnie oczy kole.

Tak piękny, drogi i wspaniały nóż powinien mieć pochwę ze skóry bydlaka. Konkretną, klasyczną jak finka (nóż taki).

Powalczyłem, pociąłem, pokleiłem, poszyłem, poszlifowałem, natłuściłem i tadaaam:

Czytaj dalej

Survival Kit v. 2.0 (EDC, apteczka)

Czas na aktualizację, bo mój zestaw surwiwalowy się pozmieniał!
( Poprzednia wersja tutaj )

Generalnie sprawa wygląda tak, że zawsze staram się mieć przy sobie apteczkę oraz kilka przedmiotów które z pewnością przydadzą się w tzw. czarnej godzinie.

Cały ten zestaw surwiwalowy / EDC / apteczkę noszę obecnie w jednym organizerze Maxpedition (model 0261G, Fatty Pocket Organizer). Ma toto wymiary ok. 20x14x4cm i bez problemu można to wrzucić do każdej torby z laptopem czy plecaka.

Zestaw ten jest ze mną na co dzień – w fabryce towarzyszy mi w torbie z laptopem, w terenie leży w kieszeni plecaka, a na wodzie w łatwo dostępnym szczelnym opakowaniu (na canoe w wiaderku, a w kajaku w worku).

Ze względu na zawartość przydaje się niemal codziennie. Najczęściej używanym szpejem jest oczywiście nóż, często też przydaje się multitool i latarka. Z apteczki najczęściej podbieram – na szczęście – samoprzylepne plastry opatrunkowe do dorobnych skaleczeń i otarć.

Czytaj dalej

Marshall Mazury Canoe 2016

Późno. No ale co zrobisz? Nic nie zrobisz.

Lepiej późno niż wcale. Strzelam więc krótką relację z tegorocznego mazurskiego spływu Canoe. Spływ na który zapraszałem w kilku miejscach, m. in. na ForumWodne.pl – Spływ Canoe Mazury oczywiście odbył się.  :)  Frekwencja dopisała, płynęliśmy w 15 osad.

Wystartowaliśmy 3 lipca z Sorkwit. Pokrótce postaram się naświetlić jak było. Po kolei więc…
W Sorkwitach jest bardzo fajny ośrodek PTTK. Zameldowaliśmy się tam 2 lipca z piękną pogodą w pakiecie.

Czytaj dalej

UWAGA FRAJERZY, MAM WAŻNY KOMUNIKAT!

Do kogo należy jakiśatm numer telefonu?

Utopiłem swój telefonizator. I pozostałem bez numerów do społeczeństwa, klientów, kochanek, a nawet do własnych dzieci rodzonych.
W związku z tym każdy ten kto mnie kocha lub nienawidzi niechaj wyśle do mnie SMS o treści: „To ja [tu imię i nazwisko, ksywa z forum czy z więźnia, etc.” *

Możecie to dla mnie zrobić gogusie?

*) Nie dotyczy osób, którym winien jestem środki pieniężne, alimenty, etc…