Czego to się w życiu nie robiło… W zasadzie to czego się nie robiło. Robiło się to i owo. I tamto. I owamto. Taaak… No, ale są jeszcze zajęcia których nie miałem okazji się imać. Nigdy jeszcze nie byłem setwardesą na ten przykład. Ze względu jednak na to że nogi mam bardziej jak rzymski legionista niż jak Monika Belluci, języki obce moje kulawe, a aparycja chama w dresie, odpuszczę.
Kowalem nie byłem! O! Tego trzeba było spróbować, tym bardziej że kolega mój Parthagas kuźnię sobie kompletuje. Jeszcze zanim cokolwiek o tym wspomniał już mnie namówił! :)