Końcówka 2013 roku objawiła się przede wszystkim tym, że na liczniku 40.
No i przez aktywnie spędzane przy stole święta masy przybrałem jakieś dwa kilo gramów.
Ostatnie dni grudnia to oprócz domowego zalegania dwa spacerki do lasu. Jeden do krainy Bobrów-Destruktorów a drugi wypad szybkoogniskowy.
Aura cudowna – zima w pełni w czystej postaci! :)
Komiks:
Bobry-Destruktory
Prezentacja dobrego necka.
Surwiwal! :D
No i kampienie z tradycyjną kiełbą.
…wilki jakieś…