Aktualizacji ciąg dalszy – marzec.
W marcu wpadłem na ścianę wschodnią i wraz z moimi dzieciakami złożyłem zapowiedzianą wizytę mojemu kumplowi Krzyśkowi. Krzyś zaproponował wcześniej wypad na leśne miejscówki na których bawił się od wczesnych lat dzieciństwa.
Jak się umówiliśmy, tak zrobiliśmy. Teren, który pokazał Krzysiek Prowler jest naprawdę zacny!
Po drodze odwiedziliśmy leśne miejsca – pomniki, gdzie w 1943 roku hitlerowcy wymordowali kilka tysięcy cywili z pobliskich miejscowości.
Nie zabrakło oczywiście posiadówy przy ognisku, żarcia i herbatki. To był chyba pierwszy wypad, na którym chrzciłem w boju i testowałem garnki Zebra Billy Can.
Bawiliśmy się w składzie – ja i moi chłopacy, Prowler i jego czworonożny, dobrze ułożony przyjaciel.
Jak zwykle komiks: