Poniedziałek, 6 lipca.

Poranek słoneczny ale już częściowo zachmurzony no i w końcu bez upału! Stąd do końca trasy zostało nam jedynie trochę ponad 6 kilometrów.

Zbieraliśmy się powoli, może też ze względu na piękno samej miejscówki…

Płynęliśmy powoli, nie spiesząc się. Delektowaliśmy się wszystkim naokoło. Zachmurzone niebo było błogosławieństwem po niedzielnym, koszmarnym wręcz upale. W połowie drogi niebo pociemniało i zdecydowanie zanosiło się na deszcz jednak aura nie sprawiła nam zawodu. Popadało skromnie dopiero kilka godzin po zakończeniu spływu.

W spływie udział wzięli (wg. obsad kanu, na powyższej rycinie od lewej):
– Artur Zirkau McArthur + Karolina
– Adam Marshall + Aleks Mądry
– Krzysiek Blambek + Kuba
– Darek Dar_ek
– Jacek + Staszek
– Patryk Duży + Marcel Kudłaty
– Marta + Łukasz

W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować całej ekipie! Było świetnie! Było dużo rozmów, żartów, mnóstwo wzajemnej pomocy, współpraca i zero spięć! Wielkie dzięki!!

 

Poniedziałek – trasa dzienna: około 6.60 km
Start: Kemping Nidzkie
Finisz: Kemping Jaśkowo

 

Spływ bardzo udany! Było naprawdę świetnie – dopisało towarzystwo, humor, pogoda! Do powtórzenia jak to trafnie zaznaczył Darek.

W spływie udział wzięło 13 osób w siedmiu canoe (kanu, kanadyjki). Zaplanowana trasa przebiegła bez niespodzianek, czy zakłóceń. Płynęliśmy od, przez, w pobliżu i do: Krutynią z Krutyńskiego Piecka, dalej Rosocha, Wojnowo, Ukta (tu pierwszy biwak). Dalej były – miejscowość Nowy Most, jeziora Gardyńskie, Malinówko i Jerzewko, później miejscowość Iznota (tu wspomniana Galindia) i koniec rzeki Krutyni.
Drugi biwak mieliśmy na jeziorze Bełdany. W sobotę przez Śluzę Guzianka, jeziora Guzianka Mała i Guzianka Wielka mijając i odwiedzając Ruciane-Nida wpłynęliśmy na jezioro Nidzkie. Na Nidzkim – Pranie, Krzyże, Karwica, Zamordeje.  Trzy biwaki łącznie z tym na mecie w Jaśkowie.

Przebyta całkowita trasa spływu to około 65.00 km

.

W Jaśkowie zostałem z Patrykiem, Aleksem i Marcelem do środy.

 

c.d. na kolejnej stronie >>>