W lipcu wybieram się na trzydniowy spływ kanu/kajakowy, będę więc miał trochę frajdy. Żeby było bardziej bushcraftowo, postanowiłem, że na spływ zabiorę „hobo stove” czyli prowizoryczną kuchenkę na drewno. Pomysł zapewne wziął się stąd, że do gotowania w terenie używałem już chyba wszystkiego (kuchenki gazowe, spirytusowe, na benzynę, etc.), a tego nie…
Hobo Stove. Czyli jakby powrót do przeszłości…
Dodaj komentarz