Rachu ciachu i kolejny rok puknął. Tym razem to tak jubileuszowo się składa, bo rocznikowo czwórka z przodu mi wskoczyła… :)
Imprezę sylwestrową spędziłem na typowej domówie. Było fajnie, wesoło, dobre towarzystwo oraz trunki.
Łyknął, krzyknął, przewróciło… Trzyma – już go ni ma…
Witaj 2013! :)